Dlaczego nie prowadzę już bullet journal? – 3 powody

Bullet journal to niezwykle popularny rodzaj planera, który jest o tyle ciekawy, że w stu procentach tworzymy go sami. Przeważnie do tego celu kupujemy sobie pusty zeszyt o zadruku, który najbardziej nam odpowiada, choć najczęściej jest to wzór w kropki.

3 powody czemu już nie używam bullet jurnal

Mimo swojej niedawnej popularności coraz więcej osób rezygnuje z jego prowadzenia z kilku naprawdę poważnych powodów.

1. Takie planowanie zabiera masę czasu

Bullet journal to każdorazowo, kiedy przygotowujemy go do miesięcznego użytku, masa czasu poświęcona na wykonywanie tabelek, grafik i innego rodzaju przydatnych elementów.

Problem z nimi jest taki, że skupiamy się jak najbardziej, żeby wszystko wyło estetyczne i jak najbardziej pasowało do konceptu naszej ulubionej twórczyni internetowej. Przez to nad każdą stroną spędzamy masę czasu, poprawiamy linie i wymyślamy nowe sposoby na wykonanie tabelek, w których będziemy śledzić swoje pory snu czy zjedzone posiłki. Czas to coś, czego zdecydowanie nie warto tracić na przygotowanie sobie miejsca pod planowanie naszych przyszłych dni.

2. Stawianie estetyki nad funkcjonalność

Każda osoba, która zabrała się choć raz za prowadzenie takiego dziennika, wie, że na początku od planowania znacznie ważniejsze jest dla nas nadanie naszemu planerowi estetycznego wyglądu i zapełnienie jak największej ilości stron w sposób jak najbardziej elegancki i bogaty.

Przez to główne założenie, czyli zbudowanie swojego własnego idealnego do śledzenie naszych aktywności zeszytu, odchodzi na dalszy plan, a na pierwszy wychodzi bardzo wyraźnie stworzenie niekoniecznie czytelnego zestawu trackerów i tabelek, które z dumą możemy udostępnić na Instagramie czy na innych mediach społecznościowych. A przecież nie o to miało chodzić.

3. Niekoniecznie potrzebne tabelki i wykresy

Zanim dojdziemy do wniosku, czego tak naprawdę potrzebujemy i co chcemy śledzić, musimy przejść przez wiele różnego rodzaju trackerów i innych form badania naszej aktywności. Przez to tracimy kolejne miesiące i strony w naszym zeszycie, badając, czy na pewno tego potrzebujemy. Często zależnie od miesiąca potrzebujemy czego innego, a dowiemy się o tym dopiero po jego zakończeniu.

Przez to bullet journal staje się zupełnie bezużyteczny dla kogoś, kto realnie chce czerpać wiedzę z tego typu zeszytu. Znacznie lepiej jest dla nas pobrać gotowe grafiki z Internetu, niż co miesiąc męczyć się na nowo z kolejnymi różnego rodzaju trackerami.

Wpis powstał w oparciu o informacje edukacyjno-naukowe, które znajdziesz w serwisie https://www.kulturalny.pl/.