Powiedzieć, że nauczanie zdalne sprawia niektórym uczniom problemy, to jak nic nie powiedzieć. Dziś nie tylko młodzież, ale także rodzice i nauczyciele skarżą się na skuteczność nauczania zdalnego, często przerzucając się nawzajem winą. Nie oznacza to jednak, że nauczanie zdalne w ogóle nie ma sensu albo że nie spełnia swojej roli. To w końcu tylko zastępstwo na czas pandemii.
O nauczaniu zdalnym
Trzeba pamiętać, że nikt nie obiecywał nam, że nauczanie zdalne będzie tak samo dobre albo nawet lepsze niż nauczanie stacjonarne. Jednak to, że niektóre szkoły decydują się na wycofanie nauczania zdalnego (np. szkoła Nowym Sączu – szczegóły na www.enowy.pl) pokazuje nam, że stacjonarne lekcje rzeczywiście są lepsze. Na początku miał to być tylko zamiennik na niewielki odcinek czasu do momentu, aż sytuacja pandemiczna w Polsce się nie uspokoi. Niestety ta się przedłużała i przez to wielu uczniów jest tym już zbyt zmęczonych, żeby w pełni z niego korzystać. Jednak jako środek zapobiegawczy w czasie pandemii można powiedzieć, że całkiem się sprawdza. Szkoły nie są już ogniskami nowych zarażeń, bo nie są otwarte, a to zapewnia nam odrobinę mniej zakażeń na dobę.
Jeśli chodzi o przekazywanie wiedzy, też nie można narzekać, oczywiście biorąc pod uwagę naszą sytuację bezpieczeństwa w kraju. Lekcje się odbywają i mimo że nie są przeprowadzane w komfortowych dla wszystkich warunkach, to mają spore szanse na nauczenie czegoś uczniów. Nawet wysyłane im suche materiały do opracowania są lepsze, niż zupełne zawieszenie zajęć i czekanie bezczynnie, aż szkoły znowu będzie można bezczynnie otworzyć. I o to właśnie pierwotnie chodziło, żeby jak najmniej stracić na nieciekawej sytuacji. Ale wciąż pozostaje to, że nauczanie zdalne jest nieefektywne.
Czy nauka zdalna jest efektywna?
Nie ważne, czy jesteśmy rano pełni motywacji, czy decydujemy się przespać połowę lekcji, na koniec dnia szkoły jesteśmy wyczerpani. Nie możemy znieść siedzenia w miejscu, a do tego często jesteśmy zmuszani do przerabiania materiału na własną rękę. To wszystko sprawia, że nauczanie zdalne działa znacznie gorzej, niż tradycyjne stacjonarne nauczanie. Ale nie oznacza to, że nie uczymy się podczas jego trwania. Może to być znacznie trudniejsze wyzwanie i opierać się głównie na woli i zaangażowaniu ucznia, ale nie jest niemożliwe i w obecnej sytuacji nie mamy innym możliwości.